The Cure przyjeżdża do Polski na dwa dni. Szuka inspiracji na najsmutniejszą płytę w karierze

Paweł Mączewski
Na jesień 2022 roku brytyjska legenda najsmutniejszych piosenek w historii przyjeżdża na dwa koncerty do Polski. Okazuje się jednak, że zespół będzie w tym czasie też szukał inspiracji do "najbardziej przygnębiającej" płyty z całego ich dorobku. "Nic tak nie dołuje, jak wasz kraj" - mówi nam producent ich nowego albumu.
EKP/MPI/Capital Pictures/EAST NEWS/123rf.com.
Wiadomo już, że podczas swojej europejskiej trasy zespół zagra 44 koncertów w 22 europejskich krajach. Wśród nich znajdą się też Kraków i Łódź.

Członkowie The Cure najbardziej nie mogą doczekać się wizyty w Polsce i pokładają wielkie nadzieje w panującej w naszym kraju atmosferze. Robert Smith myśli o nagraniu następcy ""Disintegration" i najbardziej mrocznej płyty w dyskografii zespołu.

- Motywami przewodnimi nowej płyty ma być smutek, żal, bezsilność i żałoba. Niby nic nowego dla tych chłopaków, ale wierzymy, że dzięki nastrojom panującym w Polsce, uda się nam osiągnąć niespotykany dotąd poziom uczucia beznadziei - podkreśla producent i kompozytor muzyczny, dotychczas specjalizujący się w pieśniach pogrzebowych.


Oznacza to bardzo dobre wieści dla fanów.

Ze wstępnego researchu wynika, że podczas dwudniowej wizyty w Polsce zespół ma zgromadzić materiał na kilkanaście dwupłytowych albumów.

To jest ASZdziennik, ale The Cure naprawdę wystąpi w Polsce w 2022 roku.