Rabunek w Japonii. Polacy przywieźli z Tokio kilogramy złota, srebra i brązu
W niedzielę zakończyła się paraolimpiada w Tokio. Polscy sportowcy przywieźli z Japonii w sumie 25 krążków drogocennych kruszców - 7 złotych, 6 srebrnych i 12 brązowych. I w ogóle się z tym nie kryli - zrobili to w biały dzień, na oczach tysięcy ludzi.
Przypomnijmy, że niektórzy byli tak zachłanni w pozbawianiu medali reprezentantów innych państw, że nie ograniczyli się do jednego razu. Taka Róża Kozakowska zdobyła złoto w rzucie maczugą (ustanawiając przy okazji rekord świata, bo czemu nie?) i srebro w pchnięciu kulą.
Tenisistki i tenisiści stołowi Natalia Partyka, Karolina Pęk i Rafał Czuper też stawali na podium po dwa razy. Dlaczego? Bo mogli.
A szczególnie dziękujemy lekkoatlecie Aleksandrowi Kossakowskiemu i jego przewodnikowi Krzysztofowi Wasilewskiemu za relacjonowanie igrzysk. Zresztą udało nam się ich dorwać na lotnisku i podziękować osobiście:
To jest ASZdziennik, ale to prawda. #kibicujemyparaolimpijczykom