
Obiecywał, że będzie prezydentem wszystkich Polaków, to się z niego śmialiście. I co, łyso wam teraz? Karol Nawrocki pokazał, że nie patrzy na podziały w najbardziej ryzykowny możliwy sposób: pojawił się na meczu Lechii Gdańsk w koszulce Arki Gdynia.
– Dam ci tysiąc złotych, jak przejdziesz przez Gdańsk w żółto-niebieskim szaliku.
Takie śmiertelnie niebezpieczne zakłady to norma wśród trójmiejskich kibiców piłkarskich. Odwieczny beef między Arką Gdynia a Lechią Gdańsk to już tradycja. Wyjść z derbów i nie wziąć udziału w sromotnym wpie*dolu, to jak nie być na meczu.
Nowy prezydent RP udowadnia jednak, że lokalne niesnaski to dla niego tylko okazja do jednoczenia rodaków. Podczas poniedziałkowego meczu swojej ukochanej Lechii Gdańsk z Motorem Lublin pojawił się w koszulce największego wroga z Gdyni. Początkowo kibice byli zbici z tropu. Z niektórych ust wyrwało się parę wulgarnych słów, ale Karol Nawrocki szybko ich zagłuszył, śpiewając swoim potężnym głosem:
Żółte jest słońce, niebieskie niebo
To właśnie barwy klubu naszego
Następnie wygłosił orędzie, przypominając, że wszyscy – niezależnie od barw klubowych – jesteśmy Polakami i mamy obowiązki polskie. Po chwili już na całym stadionie dało się słyszeć jeden wspólny ryk:
– Niech Bóg błogosławi Polsce! Niech żyje Polska!
Potem wszyscy zażyli snusy i obejrzeli kulturalnie mecz, który zakończył się jednoczącym remisem (i nie była to żadna ustawka, hehe). Po wszystkim kibice udali się do domów i podobno niektórzy zadzwonili do swoich gdyńskich kolegów, by przeprosić za wszystkie siniaki i połamane palce.
Niestety kibice Arki nie byli gotowi na ten pojednawczy gest i po drugiej stronie dało się słyszeć jedynie wściekłe wyzwiska. Prezydenta czeka zatem żmudna praca. Czekamy, aż przyjedzie ze swoim przesłaniem na stadion Arki.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia są zmyślone.