Ojej, jak przykro: nacjonalista dostał 10 miesięcy bezwzględnego więzienia za pobicie
Reporter OKO.press Maciek Piasecki 28 września 2019 roku robił relację z homofobicznej kontrmanifestacji do Marszu Równości w Lublinie. Nie spodobało się to kilku narodowym troglodytom, którzy go napadli, pobili i zniszczyli sprzęt.
Sędzia Joanna Włoch wydając wyrok, podkreśliła, że "sprawcy działali publicznie i okazując przez to lekceważenie dla porządku prawnego", a bicie pięściami i kopanie po całym ciele było czynem narażającym na "bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia".
Niewiele brakowało, żeby sprawcy w ogóle nie zostali ujęci. Prokuratura bowiem umorzyła sprawę, ponieważ policja nie była w stanie namierzyć napastników. Mimo kilku nagrań z tego wydarzenia. Dopiero sąd nakazał kontynuowanie poszukiwań.
I, o dziwo, udało się, jak tylko funcjonariusze wykazali chęć do rozpowszechnienia stopklatek filmów z pobicia. Czyli ta polska policja to po prostu zdolna, ale leniwa.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.