Dramat kierowców. Od dziś piesi będą mogli zabrać im auto i zabić rodzinę [NOWE PRZEPISY]
Czy istnieje jakaś grupa, której nienawidzi i PiS, i Rafał Trzaskowski? Okazuje się, że tak: kierowcy. Planowane odebranie im jednego pasa ruchu w Alejach Jerozolimskich to niejedyny objaw prześladowania, którego doznają. Właśnie weszły nowe ogólnokrajowe przepisy dyskryminujące wszystkich, którzy poruszają się po mieście jak Bóg przykazał - za kierownicą.
- Nie wiem, jak to się skończy - martwi się 37-letnia Alina, posiadaczka SUV-a. - Chcę tylko odwozić dzieci do szkoły, ale bardzo boję się ataku na drodze.
- Zawsze chciałem pobawić się na żywo jak w GTA - zaciera z kolei ręce 29-letni Adam, pieszy.
Bardziej pokojowo nastawieni piesi też mają powody do zadowolenia. Od dziś pierwszeństwo przysługuje im wszędzie, włącznie z drogami szybkiego ruchu. Jedyne ograniczenie? Na jezdnię będą musieli wychodzić w sposób gwałtowny i niespodziewany, do tego patrząc w telefon. Na szczęście nikt się o to nie gniewa, bo 100% pieszych robi tak już dziś.
Co więcej, autostrady A1 i A2 zostaną zabudowana chodnikami, drogami rowerowymi oraz szpalerami drzew. Jak dowiadujemy się od Rządowego Centrum Legislacji, te ostatnie będą po to, by przechodnie mogli się za nimi chytrze skryć, a następnie znienacka wtargnąć na jezdnię wprost pod maski aut, które od dziś będą musiały tamtędy jeździć z prędkością 50 km/h.
To dopiero pierwszy krok rządu na drodze do pognębienia nieszczęsnych kierowców i wprowadzenia supremacji innych użytkowników ruchu.
Wiemy z pewnych źródeł, że niedługo premier zrobi sobie zdjęcie na rowerze.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale nowe przepisy naprawdę zostały wprowadzone i wyglądają tak: