Komuś się naprawdę nie spodobał Cyberpunk 2077. Bo zhakował CD Projekt Red i żąda okupu
Cyberpunkowi 2077 towarzyszyło wiele kontrowersji i gra nie wszystkim się spodobała. Większość jednak ograniczyła się do wystawienia negatywnej oceny na Metacritic i napisaniu paru niepochlebnych słów na Facebooku. Ktoś jednak poszedł dużo dalej: zhakował CD Projekt Red i wykradł firmie dane.
"!!!!!!!!!!! Hej, CD PROJEKT !!!!!!!!!!!!
Zostaliście EPICKO zhakowani!!
(...)
Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, sprzedamy lub opublikujemy w sieci wasze kody źródłowe, a dokumenty wyślemy znajomym dziennikarzom growym. Wasz wizerunek publiczny jeszcze bardziej pogrąży się w szambie i jeszcze więcej osób zobaczy, jak chu*owo funkcjonuje wasza firma. Inwestorzy stracą do was zaufanie, a ceny akcji polecą w dół.
Macie 48 godzin, żeby się z nami skontaktować."
CD Projekt zapowiedział, że nie będzie negocjować z hakerami i poinformował już odpowiednie służby. Giełda nie zareagowała paniką, ale akcje firmy spadły o prawie 6 procent.
Największy polski producent gier z pewnością ma teraz sporo powodów do zmartwień, ale jest też pozytywna strona tej historii: do siedziby firmy nie wtargnął nikt uzbrojony w katanę termiczną.
To jest ASZdziennik, ale atak hakerski na CD Projekt Red nie został zmyślony.