Udana randka koneserki piwa. Typ nie przyszedł i nie musi patrzeć, jak poprawia APA sokiem
To miała być kolejna ponura randka. Kinga znowu musiałaby patrzeć, jak Piotrek bierze z kredensu jeden z jej pokali typu tulip do Belgian Pale Ale, morduje go gęstym sokiem malinowym i topi w strumyku korpolagera. Na szczęście stało się inaczej. Piotrek zaskoczył Kingę i nie przyszedł, więc nie musi już na to patrzeć.
Kinga przyznaje, że bardzo lubi Piotrka, ale czasami czuje się w tym związku niezwykle samotna.
Na przykład wtedy, gdy są we dwoje na randce, a ona jako jedyna otwiera normalne piwo. Bo w tym czasie Piotrek dodaje sok imbirowy do jej kraftowego koźlaka i twierdzi, że dopiero teraz da się to pić.
- Łączy nas miłość do indie folku, filmów Andersona, powieści Dostojewskiego i generalnie widzimy przed sobą wspólną przyszłość - zapewnia Kinga. - Martwię się tylko o jedno: mam wrażenie, że Piotrek jak ognia boi się moich pytań o IBU w IPA i unika trudnych rozmów o różnicach między marynką a lubelskim.
Na szczęście dzisiaj Kinga nie musi się o to martwić, bo - jak się okazało - Piotrek stanął na wysokości zadania. Nie przyszedł, więc po prostu otworzyła piwo BUH, zamówiła pizzę, włączyła sobie kanał piwnego vlogera na YouTubie i nie musi patrzeć, jak Piotrek próbuje stłumić ten miły konopny aromat BUHa sokiem malinowym.
Tymczasem Pawła na fotelu dentystycznym gryzą wyrzuty sumienia, że odwołał randkę z Kingą. I myśli, że te podziękowania za niesamowity wieczór i nadzieję na szybką powtórkę, które wysłała mu Kinga, to taki jej złośliwy foch.
To jest ASZdziennik dla piwa BUH.