Ulga antyszczepionkowca. Strzykawka, którą znalazł u syna jest po heroinie

ASZdziennik
Krzysztof odetchnął z ulgą. Kiedy znalazł u swojego 16-letniego syna Bartka pustą strzykawkę, miał podejrzenia, że syn się zaszczepił. Na szczęście okazało się, że to tylko strzykawka po heroinie.
Fot. 123rf.com
Krzysztof bał się, że jego synowi została podana w szczepionce na koronawirusa trująca rtęć, mikrochip albo depopulacja. Jednak w rozmowie z ojcem 16-latek wyznał, że przyjmuje jedynie silnie uzależniający syntetyczny opioid.

- Ostatnio martwiłem się, bo syn wpadł w nieodpowiednie środowisko - opowiada Krzysztof. - Słyszałem jak ze znajomymi rozmawiał o mRNA i badaniach na grupach kontrolnych i oglądał filmik naukowej jutuberki, która twierdziła, że szczepionka jest bezpieczna.

Mężczyzna przyznaje, że kiedy zobaczył strzykawkę, zrobiło mu się słabo.


- Niby wiedziałem, że przy obecnym tempie szczepień syn miałby termin gdzieś na wrzesień 2023, ale nadal byłem przerażony - wspomina.

Krzysztof zapowiada, że jeszcze porozmawia z Bartkiem o niebezpieczeństwie płynącym ze szczepień. To znaczy jak tylko ten odzyska przytomność i znowu zacznie oddychać.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyslone.