Wielkie odkrycie prawicy. Biden pochodzi od Mieszka I, więc jednak można go lubić
Jeśli myślicie, że dziś nie ma już Piastów, to grubo się mylicie. Jeden z nich, Joseph Robinette "Joe" Biden, właśnie został wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Tak przynajmniej wynika ze śledztwa portalu Niezalezna.pl, który opublikował tekst o sensacyjnym tytule "Polski wątek rodziny Bidena. Wśród jego przodków był... Mieszko I".
To duża ulga dla polskiej prawicy, która do tej pory nie była pewna, czy wolno akceptować Bidena jako głowę państwa Stanów Zjednoczonych, ale teraz już wie, że spoko, może być.
Z uwagi na długi czas, jaki upłynął między żywotem Mieszka a Joego Bidena, nie ma jednak co ulegać hurraoptymizmowi, a raczej zachować ostrożny sceptycyzm. Dopiero czas pokaże, czy Biden w hołdzie dla przodków zaprowadzi w Białym Domu piastowskie zwyczaje - takie jak postrzyżyny, oślepianie krewnych i wyszczerbianie mieczy na bramach zdobytych grodów - czy też zatracił już staropolskie dziedzictwo.
Co więcej, polskie pochodzenie to niejedyna oczywista zaleta Bidena sprawiająca, że będzie wielkim przyjacielem Polski i prezydentem o wiele lepszym niż Donald Trump - który, jak dowiaduje się ASZdziennik, nie pochodził od żadnego Piasta, Jagiellona, króla elekcyjnego ani nawet pomniejszego magnata. (Smutne!)
Bo Biden do tego jest też katolikiem.