logo
Canva, REUTERS/Adam Gray
Reklama.

Eisenberg, odbierając obywatelstwo w dobrze skrojonym garniturze, spełnił swoje zadanie jako materiał pokazowy dla całego świata: tak teraz wygląda Polak – mądry, przystojny, umyty, we własnym garniturze. Trudno było przewidzieć, jak bardzo to symboliczne wyróżnienie wpłynie na jego osobowość.

Już dzień po otrzymaniu obywatelstwa Eisenberg miał się burzyć, że Unia Europejska każe mu zmienić piec. Będący w jego otoczeniu przyjaciele myśleli, że Jesse, na fali sukcesu „Prawdziwego bólu” szykuje się do sequela.

– Jesse jest rewelacyjnym gościem z poczuciem humoru. Mieliśmy ubaw po pachy, gdy krzyczał na telewizor – mówi ASZdziennikowi Kieran Culkin, przyjaciel Eisenberga. – Tylko ten żart się nie kończył. Widzieliśmy go wczoraj w lombardzie na Mokotowie z dokumentami i flagą otrzymanymi od Andrzeja Dudy w dniu nadania obywatelstwa. Próbował je zastawić za 800 zł.

Osobliwe zachowanie Jessego może być częścią pracy nad nowym filmem, lecz psycholożka z Uniwersytetu Humanistycznego, Amelia Rozłóz, uważa inaczej.

– W dniu nadania obywatelstwa struktura mózgu Eisenberga uległa rozpadowi – to wynik przeżywania wielkich emocji i spotkania idola z młodości – Andrzeja Dudy. Mężczyzna ocknął się gdzieś z obywatelstwem i flagą w dłoni, zupełnie nie pamiętając, kim jest i zbudował tożsamość na tym, co miał w rękach. Proces jest odwracalny, lecz chyba będzie konieczna hipnoza lub przeszczep obywatelstwa z innego państwa.

Wszyscy, którzy zauważą Eisenberga krążącego po Warszawie, rozrzucającego śmieci, jeżdżącego buspasem lub przeklinającego na rowerzystów, proszeni są o zachowanie dystansu i powiadomienie odpowiednich służb. To jest ASZdziennik, wszystkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.