Minister Czarnek wyrzucił studentki z uczelni medycznych. Mają myśleć o dzieciach, a nie o karierze

Łukasz Jadaś
Najpierw kariera, a dziecko "może później"? Prowadzi to do tragicznych konsekwencji. Doskonale wie o tym nowy minister edukacji i nauki. Przemysław Czarnek skreślił z list studentów medycyny, farmacji i pielęgniarstwa wszystkie kobiety. Będą mogły zająć się domem i spokojnie myśleć o dziecku.
Fot. Wikimedia Commons
To kolejna, po zwolnieniu dyrektor odpowiedzialnej za podstawy programowe, decyzja Przemysława Czarnka, który już na zaprzysiężeniu obiecał prezydentowi Andrzejowi Dudzie walkę z lewacką ideologią w szkołach i na uczelniach.

- Jak się pierwsze dziecko rodzi w wieku 30 lat, to ile tych dzieci można urodzić? - zapytał minister Czarnek. - To są konsekwencje tłumaczenia kobiecie, że nie musi robić tego, do czego została przez pana Boga powołana - dodał.

Sześcioletnie studia medyczne i długie lata specjalizacji to dla tysięcy kobiet czas zmarnowany. Z rządowych wyliczeń wynika, że na jednej pracownicy służby zdrowia Polska traci nawet 5,5 dziecka w skali całej kariery.


Decyzje o skreśleniu z list studentów uczelni medycznych studentki otrzymają do końca semestru. Będą mogły wybrać, czy oblały biochemię, czy histologię - wynika z zaleceń MEN.

Decyzja ministra Czarnka zyskała już poparcie Jacka Sasina, który już dawno zauważył lenistwo, tchórzostwo i brak zaangażowania wielu lekarek, farmaceutek czy pielęgniarek. Andrzej Duda skomentował, że jemu to raczej wszystko jedno, bo on i tak się nie szczepi, bo nie.

Czarnek zapewnia, że straty w ludności Polski wywołane brakiem służb medycznych zostaną wyrównane w ciągu kilku najbliższych pokoleń.

To jest ASZdziennik. Wszytkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone. Ale poglądy Przemysława Czarnka na karierę kobiet to prawda.