35-latek bierze się za e-sport. Szuka siłowni, która rozpisze mu trening na FPSy

ASZdziennik
Już zdecydował: od jutra rzuca seriale i bierze się za coś bardziej pożytecznego. To postanowienie 35-letniego Marcina z Warszawy. Mężczyzna chce zacząć uprawiać e-sport i już szuka siłowni, która rozpisze mu dobry trening na FPSy.
Fot. 123rf.com
Marcin nie jest zupełnym noobem: nabrał już trochę krzepy, handlując rzepami w Animal Crossing, ale czuje, że stać go na więcej. Z wypiekami na twarzy ogląda streamy swojej 15-letniej kuzynki z Valoranta.

I twierdzi, że chciałby kiedyś być taki, jak ona i jej Jett.

- Od pierwszej komunii i pierwszego Pegasusa mam smykałkę do gamingu - nieskromnie przyznaje Marcin, który pierwszy level Mario mógłby przejść z zamkniętymi oczami. - Gdyby nie starszy brat, który nie dawał mi grać w Złotą Piątkę, mógłbym być dzisiaj na IEM w Katowicach - rozmarzył się.

Dlatego 35-latek postanowił wreszcie wziąć się za siebie. Dość oglądania kanałów na Twitchu: sam zostanie e-sportowcem. Zaczął już nawet pierwsze domowe treningi.

- Na wzmocnienie nadgarstków, by sprawnie operować spike'm: codzienne zwisanie z drążka po 30 sekund, trzy serie z minutą przerwy - chwali się Marcin. - Na sprawne palce i szybkie myślenie: układanie kostki Rubika na zmianę z 5-minutowymi sesjami w QWOP.

Marcin szybko przekonał się jednak, że to za mało: wczoraj poniosła go ułańska fantazja i mimo małego doświadczenia w Valorant usiłował intensywnie samotnie raszować Viperem. Skończyło się to na bolesnym urazie pewności siebie.

Dlatego 35-latek szuka pomocy u profesjonalnych trenerów, by rozpisali mu dobre treningi na FPSy. Jako Jett chciałby dalej rzucać Cloudbursty i marzy, by drony jego Sovy były jeszcze skuteczniejsze. I może joga, na uspokojenie: by wreszcie ręce mu nie drżały przy podkładaniu spike'a.

35-latek słyszał też o tym, jak ważna w e-sporcie jest zbilansowana dieta. Dlatego już od tygodnia zaczyna dzień od półlitrowej puszki napoju energetycznego i dba o to, by zamówioną pizzę jeść w pośpiechu i grać nadal lepkimi od sosu palcami.

- OK, już mam trenerkę - ogłosił właśnie Marcin, bo jego 15-letnia kuzynka zgodziła się dać mu kilka lekcji, 99 zł/h po znajomości.

Teraz świat e-sportu stoi już przed nim otworem.

Musi sobie znaleźć jeszcze tylko czterech przyjaciół, którzy zgodzą się przyjąć go do drużyny.

To jest ASZdziennik dla gry Valorant.