Waleń i człowiek mogą żyć w przyjaźni - zapewnia domowy hodowca deflina
Czy przyjaźń międzygatunkowa jest możliwa? Pan Maciej i jego delfin Oscar udowadniają, że tak. Wbrew temu, co wygadują sąsiedzi i tzw. "obrońcy zwierząt", Oscarowi nigdzie nie będzie lepiej niż w przytulnej wannie pana Macieja.
To dlatego rok temu zdecydował się na zakup małego delfinka. W internecie znalazł ludzi, którzy nie zadawali zbyt dużo pytań i zgodzili się przetransportować delfina do Polski.
- Chciałem wreszcie zająć się w życiu czymś, co kocham - twierdzi pan Maciej. - Defliny to najsłodsze i najmądrzejsze stworzenia na Ziemi, dlatego ich miejsce jest przy człowieku.
Oscar mieszka dziś w wannie pana Macieja i zdaniem swojego opiekuna, nigdzie mu nie będzie lepiej. W promieniu setek kilometrów nie ma ani jednej orki, która jest naturalnym wrogiem delfinów.
- Jest tu bezpieczny, wanna jest wygodna i ma nawet hydromasaż - zapewnia miłośnik zwierząt. - Wiecznie się uśmiecha i czasami wesoło śpiewa, pewnie z tęsknoty za karpiami, z którymi pluskał się w grudniu.
Oscar jest maskotką dla okolicznych dzieci, a pan Maciej daje mu czasem popływać w Narwi, na smyczy.
Hodowca liczy, że prędzej czy później Oscar przyzwyczai się i będzie spał z nim razem w łóżku. Pierwszy trening zaplanował na dziś: zacznie powoli, od jednej godziny poza wanną.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.