Duda zadowolony z COVID-19. Zaprosił gejów na spotkanie, ale nie trzeba będzie podawać ręki

Marta Nowak
Myślicie, że koronawirus to tylko śmierć, bezrobocie i dłonie wysuszone od mycia? Błąd! Ma on również zalety: pracuje się zdalnie, jest mniej smogu, a wiele osób nauczyło się robić makramy. Pandemię COVID-19 ostatnio docenił zwłaszcza Andrzej Duda, który właśnie zaprosił dwóch gejów na spotkanie do Pałacu Prezydenckiego.
Fot. Arkadiusz Stankiewicz/Agencja Gazeta
I dzięki obostrzeniom sanitarnym teraz nie będzie im musiał podawać ręki.

Zaproszeni do Pałacu zostali aktywista Bart Staszewski, który sam poprosił o to Dudę, i mieszkający w Berlinie ultraprawicowy bloger Waldemar Krysiak (więcej o nim tutaj, bo to przedziwna figura - sam jest homoseksualny, a jednocześnie tropi ideologię LGBT).

To pierwsze kiedykolwiek spotkanie Andrzeja Dudy z kimś nieheteroseksualnym. Do tej pory w całym swym czterdziestoośmioletnim życiu spędzonym w Krakowie, Warszawie i Strasburgu nie poznał nikogo takiego. Tak sądzimy, bo przecież w innym wypadku chyba nie poparłby publicznie bzdury, że osoby LGBT to nie ludzie.


Stremowany prezydent bardzo się cieszy, że nie będzie musiał podawać ręki homoseksualistom, którzy mogą przenosić jakieś ideologie albo inne straszne choroby.

- Że niby nie nie, panowie, nie dotykamy się, bo koronawirus - puszcza oko rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. - Łykną jak pelikany.

Dla ochrony przed ideologią LGBT prezydent będzie miał także ściśle przylegającą maseczkę z jonami srebra, którą wykonała dla niego własnymi, heteroseksualnymi rękami żona Agata.

To jest ASZdziennik. Nie wiemy, czy Andrzej Duda cieszy się z COVID-19, ale naprawdę zaprosił do Pałacu Krysiaka i Staszewskiego.