Dramat gracza homofoba. Zbojkotował wszystkie gry, został mu tylko pasjans

ASZdziennik
Adrian od dwóch godzin przekładał wirtualne karty z kupki na kupkę w windowsowym pasjansie. Była to gra tylko odrobinę ciekawsza od pracy w księgowości, wykładu z polityki polskiej dwudziestolecia międzywojennego czy "Angielskiego Pacjenta", ale jedyna, na jaką Adrianowi pozwalała jego homofobia.
Fot. 123rf.com
Dwudziestolatek bowiem wszystkich twórców gier, którzy do logotypów dodali tęczowe elementy.

Zaczęło się od CD Projekt RED. Nie poskutkował jego komentarz o tym, jak wiedźmin miał zabijać potwory, a nie je wspierać, ani groźba, że jeśli studio nie przeprosi, Adrian nie zagra już nigdy w żadną ich grę.

Nie poskutkowały też komentarze pod zdjęciami profilowymi Playstation, Xboxa, Bethesdy, Activision, Bioware, Team 17 i innych. Wyglądało, jakby te firmy w ogóle nie przejmowali się jego dożywotnim konsumenckim bojkotem spowodowanym widokiem kilku położonych obok siebie kolorowych pasków.


Adrian jednak był nieugięty. Wiedział, że zaczyna się od tęczowego logo, a potem w Wiedźminie będzie można spotkać łowcę geja albo czarodziejkę lesbijkę.

Trwał więc w proteście i grał w pasjansa. Przez chwilę przeszło mu też przez myśl, żeby wyłączyć internet, odpalić Chrome'a i zagrać dinozaurem skaczącym przez kaktusy, ale potem spojrzał na logo przeglądarki.

Było żółto-czerwono-zielono-niebieskie. Wolał więc nie ryzykować.

To jest ASZdziennik, ale pride month i zachowanie niektórych graczy nie zostały zmyślone.