Historia lubi się powtarzać: Rasistowski przywódca stojącego w ogniu państwa zamyka się w bunkrze

ASZdziennik
Zamieszki w Stanach jednoczonych po zabójstwie George'a Floyda przybierają na sile. Kiedy demonstrujący pojawili się pod Białym Domem, prezydent Donald Trump zamknął się w bunkrze. Zupełnie jak inny rasistowski przywódca stojącego w ogniu państwa 75 lat temu.
Fot. Wikimedia Commons
Kiedy demonstranci zaczęli rzucać kamieniami i próbować przedzierać się przez ogrodzenie, agenci Secret Service sprowadzili Trumpa do podziemnego schronu, tzw. Führerbunkra. Głowa USA, wraz z resztą ciała, spędziła tam godzinę.

Trump pochwalił później SS (Secret Service) za profesjonalizm i szybką reakcję, i powiedział, że "nie mógłby się czuć bezpieczniej". Dodał też, że w takim bunkrze mógłby zostać na zawsze.

To jest ASZdziennik, ale Donald Trump naprawdę musiał się ukryć w schronie.