Introwertyk ma już 9 wymówek na pierwszy piątkowy wieczór po kwarantannie

Łukasz Jadaś
Ciarki przeszły po plecach 29-letniego Błażeja na samą myśl o rozmrażaniu gospodarki i życia społecznego. - Czas zejść na ziemię i przygotować się na najgorsze - powiedział Błażej. I od razu przystąpił do sporządzenia listy wymówek, które wystarczą mu na co najmniej kilka wieczorów po pandemii.
Fot. 123rf.com
- Problem nie zniknie, jeżeli będziemy udawać, że nie istnieje - rozsądnie ocenił Błażej. - Wiem, że prędzej czy później przyjdzie taka chwila, że Martyna po paru drinkach zacznie na imprezie w kuchni opowiadać, jakie ważne seriale obejrzała przez trzy miesiące, czego dzięki izolacji dowiedziała się o sobie, że "Normalnych ludzi" to przeczytała ze dwa razy, i że ashtanga jest jej pasją.

Dlatego Błażej postanowił działać. Lista jego wymówek i nieszkodliwych kłamstewek na pierwszy piątek wieczór po kwarantannie ma już dziewięć pozycji i rośnie.

- No hej Mirek, głupia sprawa, ale muszę dzisiaj posprzątać w mieszkaniu - ćwiczy Błażej przed lustrem. - Sorry Patrycja, nie dam rady: chcę spędzić trochę więcej czasu z Brunem, bo wydaje się taki samotny - dodaje, wskazując na swojego kota.


Na liście Błażeja jest też nagły atak alergii, gdyby ktoś wpadł na pomysł pikniku nad Wisłą, oraz argument, że i tak nie będzie o czym gadać z Piotrkiem i Agą, bo raczej nie wyjechali ostatnio na żaden urlop na Dominikanie.

A także głośny, suchy kaszel, gdyby jednak wyszedł na miasto, a ktoś nadal mocno nalegał na small talk.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.