Pojechaliśmy na wywiad z Quebonafide o jego nowej płycie, ale przyszedł tylko jakiś nerd
Tak to jest umawiać się z raperami. Pojechaliśmy do Ciechanowa, by porozmawiać z Quebonafide o jego powrocie i najnowszym singlu. Niestety, Quebo najwyraźniej o nas zapomniał i nie przyszedł na umówione spotkanie. Od godziny czekamy w pokoju z jakimś nerdem, który pewnie chce naprawić router albo coś.
Chcieliśmy zapytać Quebonafide o to, co robił przez ostatnie dwa lata. Jaki będzie nadchodzący materiał “Romantic Psycho”? Chcieliśmy poprosić, by zdradził plany na kolejną trasę koncertową. O to, czy jego nowy materiał będzie różnił się od "Egzotyki".
Godzinę temu zamiast wydziaranego Quebo do pokoju wszedł tylko jakiś miły nerd. Podejrzewamy, że musi tu naprawić router, sprawdzić zasięg Wi-Fi albo odblokować ksero. Próbował nawet zagaić, czy chcemy coś o nim wiedzieć, może mamy jakieś pytania itp. Nie wiemy, nie słuchaliśmy, bo czekaliśmy aż przyjdzie Quebo.
Cóż, mija kolejna godzina i wygląda na to, że zamiast wywiadu z Quebonafide, to naprawdę porozmawiamy z tym sympatycznym skądinąd chłopakiem o tym, co tam fajnego na Steamie, o planszówkach, o tym, jak prawidłowo i bezpiecznie odłączać urządzenia USB. Dobre i to, skoro już jesteśmy w Ciechanowie.
- Gdyby nastrój zależał od forsy, nie czułbym się źle, a czuję się źle - powiedział nam na razie miły nerd.
Totalnie to rozumiemy, chłopaku. I pomyśleć, że mieliśmy teraz gadać z Quebo.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia, oprócz nowego singla i foty Quebonafide, zostały zmyślone.