Ale dziwni ci Finowie. Rząd stworzy 5 partii zarządzanych przez 5 kobiet, a nie 5 facetów 50+
Nietypowy przypadek wydarzył się w kraju leżącym zaledwie 650 km od Polski, a jednak egzotycznym niczym najdalsze rubieże globu. W Helsinkach prezeską Socjaldemokratycznej Partii Finlandii (największe ugrupowanie w koalicji rządzącej) i nową premierką została 34-letnia kobieta Sanna Marin. To bardzo dziwne, bo doświadczenie uczy, że premierem powinien zostać ktoś po pięćdziesiątce, kto ma bardzo poważną minę i zasadniczo raczej jest też mężczyzną.
I jakby tego było mało, wszystkie oprócz jednej mają mniej niż 35 lat.
- Niemożliwe, żeby takie rzeczy działy się tak blisko nas - mówią nasi rozmówcy z Polski, którzy wciąż czekają na chociaż jedną potwierdzoną kobietę-kandydatkę na urząd prezydenta.
To nie pierwsze zaskakujące doniesienia z Finlandii. Jej mieszkańcy już wielokrotnie udowadniali, że są ekscentrycznym narodem. Na przykład stulecie niepodległości uczcili budową wielkiej biblioteki zamiast przejść przez centrum stolicy z racami jak normalni ludzie. Przedziwne!
Jak ustalił ASZdziennik, najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie wszystkich tych dziwactw jest takie, że Finlandia, podobnie jak Muminki, po prostu nie istnieje.
I została wymyślona po to, żeby nam było głupio.
To jest ASZdziennik, ale Finlandia i jej rząd istnieją naprawdę.