Sąd: dziecko dwóch matek nie ma tych samych praw co inne dzieci. Rzecznik Praw Dziecka: super

ASZdziennik
Polskie dzieci mogą odetchnąć z ulgą. Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak, czyli człowiek, który powinien bronić ich przed niebezpieczeństwami, stanął na wysokości zadania i (ramię w ramię z Naczelnym Sądem Administacyjnym) je uratował. Przed innym polskim dzieckiem.
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Urodzony w 2015 r. chłopiec jest synem dwóch Polek, które walczą o to, by ich urodzonemu w Wielkiej Brytanii dziecku przyznano polskie obywatelstwo, numer PESEL i paszport. Próżne nadzieje. Naczelny Sąd Administracyjny właśnie stwierdził, że nie można transkrybować i wpisać do ksiąg jego brytyjskiego aktu urodzenia, gdzie jako rodzice figurują dwie kobiety, bo - teraz uwaga - to zagrażałoby polskiemu porządkowi publicznemu.

A Rzecznik Praw Dziecka się ucieszył. W ten sposób dzielny Mikołaj Pawlak obronił przed wirusem zdrową tkankę polskiego społeczeństwa, gdzie każde dziecko ma mamę i tatę - albo tylko mamę, albo babcię, albo w ogóle nikogo i siedzi w domu dziecka, no już nieważne - przed złowrogim czterolatkiem, owocem lesbijskiego związku.


Takie dziecko mógłby zakazić całą Polskę i wywołać tęczową epidemię. Byłby to świat, w którym kobiety łączą się w pary tylko po to, żeby mieć dzieci i złośliwie rejestrować je w USC jako wspólne. Jeśli nie wiecie, to tak właśnie się dzieje w innych krajach Europy.

- Na szczęście na straży stoi Rzecznik Praw Dziecka, więc nic nam nie będzie - cieszy się 32-letnia Monika, która ma z mężem dwójkę dzieci i bardzo by nie chciała, żeby przyszły jakieś dwie lesbijki zarazić jej rodzinę wirusem homoseksualizmu.

Obrona przed wpływami z Zachodu to jednak niejedyna aktywność RPD, który stawia też na prewencję. Już niedługo wirusolog Mikołaj Pawlak przedstawi szczepionkę przeciw LGBT.

Bo doszły go słuchy, że już teraz w Polsce dzieci wychowują się w rodzinach jednopłciowych.

To jest ASZdziennik, ale Rzecznik Praw Dziecka naprawdę ucieszył się z decyzji NSA.