Miły gest Anety Kręglickiej. Wyjaśniła molestowanym kobietom, że same są sobie winne
"Czy można było tego jakoś uniknąć? Czy zrobiłam coś nie tak?" - to myśli, które prześladują wiele Bogu ducha winnych kobiet, które miały tego pecha, że padły ofiarą molestowania. Na szczęście z odpowiedzią na pytania, którymi zadręczają się ofiary, własnie przyszła Aneta Kręglicka, modelka, bizneswoman i Miss Świata sprzed 30 lat.
- Ja nigdy nie doświadczyłam sytuacji, w której bym się poczuła źle - powiedziała w rozmowie z wp.pl. - Ja budowałam wokół siebie aurę "bez kija nie podchodź". Mam silny charakter i to ze mnie emanuje.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, rzeczywiście właśnie ta ostatnia cecha dzieli Anetę Kręglicką i wszystkie osoby, które ktoś zgwałcił dlatego, że mają słaby charakter.
- A co do #metoo, to trzeba pamiętać, że to dziewczyna daje przyzwolenie na pewne zachowanie lub nie - dodała modelka.
Hej, laski, słyszycie? Przestańcie dawać przyzwolenie, a już nigdy żaden obleśny koleś nie położy wam łapy na pupie ani nie wrzuci wam GHB do piwa.
Mocna opinia Kręglickiej, że to ofiara pozwala oprawcy na molestowanie i gwałt, to jednak niejedyne, na co mogą liczyć z jej strony kobiety. Wszystkie panie, które obawiają się wykorzystania seksualnego, dostały też od fotomodelki dobrą radę. Dziewczyny, zapnijcie pasy i trzymajcie kapelusze: oto magiczny przepis na to, żeby nikt nas nie molestował.
- Wiele zależy od tego, jaką my, kobiety, mamy postawę, i czy my kategorycznie i natychmiast reagujemy. Wtedy nie zdarzy nam się krzywda.
To prawda. Jak ustalił ASZdziennik, w przypadku, kiedy mężczyzna chce wykorzystać seksualnie kobietę, wystarczy szybko powiedzieć mu kategoryczne "nie".
I każdy dobrze wychowany gwałciciel posłucha.
To jest ASZdziennik, ale żaden cytat nie został zmyślony