Minimalizm hitem w biurach. Oto 7 rad, jak nic nie robić, żeby nawet szef się nie zorientował

ASZdziennik
Minimalizm to ograniczenie swoich wymagań, potrzeb i dążeń. I nie chodzi tylko o zastąpienie regału paprotką. Uważamy, że filozofia minimalizmu doskonale sprawdzi się także na rynku pracy.
Fot. 123rf.com
Oto 7 zasad biurowego minimalizmu, dzięki którym nawet szef się nie zorientuje, że nic nie robisz.

1. Pozbądź się najtrudniejszych przeszkód.

Pani Marzena z Płocka uwierzyła raz coachom i dzień pracy zawsze zaczynała od najtrudniejszych zadań. W jej przypadku była to pobudka o 6:30. Niestety, nie pomogło: po wyjściu z łóżka nadal musiała jechać do pracy. Proponujemy coś ambitniejszego: powoli eliminuj z życia najtrudniejsze zadanie klikając "drzemkę". Jeżeli się spóźnisz, powiedz szefowi prawdę: po prostu cały czas podnosisz sobie w życiu poprzeczkę.


2. Wybieraj tylko zadania wysokiej jakości.

Jeżeli już musisz zacząć pracować - wybieraj tylko zadania wysokiej jakości. Takie z deadlinem nie krótszym niż trzy tygodnie. Nie trać czasu na tanie badziewie i polecenia do wykonania "na wczoraj". Szybko się skończą i trzeba będzie brać się za nowe. Inwestycja czasu i wysiłku w długofalowe projekty zwróci się szybko: na przykład w postaci prawie całych trzech tygodni laby.

3. Unikaj pracy pod wpływem impulsu.

Wszyscy to znamy: idziemy do pracy zrobić jedną ważną rzecz, a po paru godzinach mamy w kolejce dziewięć maili z nagłówkiem PILNE, które wcisnęli nam sprytni współpracownicy. Koniec z tym, bądźmy asertywni. Grzecznie, lecz stanowczo odeślij maile do nadawcy z adnotacją, że dziękujesz, ale podobne zadania już masz i nie potrzebujesz więcej. Odwagi.


4. Ogranicz zużycie slajdów z Power Pointa.

Skończ z produkcją wykresów i tabel, których użyjesz tylko raz, a szef od razu o nich zapomni. Pamiętaj o recyklingu. Jeżeli to możliwe, użyj prezentacji z zeszłego kwartału. Szacuje się, że każdą prezentację można pokazać 3-4 razy, zanim użyte w niej memy stracą na aktualności.

5. Pamiętaj, że czasami więcej znaczy mniej.

Więcej ciężkich westchnień zza komputera znaczy mniej oskarżeń, że znowu zamawiasz karmę dla kota zamiast robić tabelę przestawną. Więcej biegania bez celu po firmie z laptoptem pod pachą to mniejsze szanse, że ktoś cię złapie i dołoży obowiązków. Więcej black metalu na słuchawkach to mniejsze ryzyko, że coś przeszkodzi ci w tych zakupach dla kota.

6. Bądź wdzięczna/-y za to co masz.*

Koleżanka z biurka obok dostała niezwykły roczny raport do napisania na jutro, a ty, choć jest 13:30, to zrobiłaś już wszystko i w planach masz tylko przegląd instastories? Spokojnie. Zazdrość byłaby najgorszą reakcją. Skup się na pięknie hasztaga #dogsofinstagram i doceń smak kawy z ciasteczkiem. Jeżeli będziesz wdzięczna za tak drobne zadania, z czasem całkowicie przestaniesz pragnąć kolejnych obowiązków.

* Chyba, że chodzi o pieniądze. Bądźcie wdzięczni tylko wtedy, gdy dostaniecie podwyżkę.

7. Rób tak, żeby się nie narobić.

Na przykład zamiast pisać siódmy punkt poradnika odeślij wszystkich do "Wielkiego Ogarniacza Pracy" Pani Bukowej i Pana Buka.
To jest ASZdziennik dla "Wielkiego Ogarniacza Pracy" Pani Bukowej i Pana Buka, w którym znajdziecie dużo więcej porad.