Strój zombie hitem Balów Wszystkich Świętych. Katecheci myslą, że to Łazarz

Łukasz Jadaś
– To hołd dla George'a Romero i "Nocy żywych trupów" z 1968 roku – przyznaje 11-letni Miłosz z Olsztyna. Po tym, gdy jego podstawówka zakazała Halloween, uczeń na Balu Wszystkich Świętych musiał wykazać się nie lada sprytem.
Fot. 123rf.com
Miłosz powoli powłóczy nogami, ma trupiosiną twarz, podkrążone oczy, wyraźne ślady krwi na podartych łachmanach, a dobra charakteryzacja sprawiła, że gnijące rany na jego ciele wyglądają jak prawdziwe.

– Katecheta zakazał nam pogańskich zwyczajów i prosił, by przebrać się za swojego ulubionego świętego – tłumaczy nietypowe przebranie Miłosz. – Póki co nadal myśli, że jestem świętym Łazarzem z Betanii.

To, czego katecheta Miłosza nie wie, to fakt, że 11-latek jest wiernym fanem George'a Romero, obejrzał wszystkie sezony "The Walking Dead", uwielbia "Plants vs Zombies", a gdy rodzice nie widzą – "Dying Light".


Bo katecheta pan Tomasz święcie wierzy, że Miłosz jest Łazarzem, wskrzeszonym po czterech dniach spoczywania w grobie przez Jezusa Chrystusa.

– To najpiękniejszy Łazarzyk, jakiego widziałem w całej karierze widziałem – zachwyca się pan Tomasz, katecheta Miłosza. – Nawet rączka wygląda, jakby zaraz miała odpaść.

Niestety, mamy też złą wiadomośc. Każdy uczeń, który chciałby pójść w ślady Miłosza, musi sam przygotować sobie strój. Wypożyczalnie i sklepy z dewocjonaliami świecą pustkami.

Dziewczynki wypożyczyły już wszystkie stroje świętych zakonnic, by wyglądać jak bohaterki horroru "Zakonnica", wszystkie dzieci przebrane za aniołki są tak naprawdę upadłymi Abaddonami Asmodeuszami, Barabielami i Astarothami, a uczniowie przebrani za arcybiskupa Jędraszewskiego są w rzeczywistości arcybiskupem Jędraszewskim.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.