
Od wczoraj na drogach szwedzkiej Kiruny można spotkać bardzo nietypowy pojazd – z zawrotną prędkością 500 m/h przez miasto sunie 113-letni kościół. Robi wrażenie.
A to tylko Szwecja. Zamiast klasycznie rozłożyć budynek na części i deska po desce odtworzyć go w innym miejscu, nasi sąsiedzi zza Bałtyku postanowili po prostu przetransportować cały kościół w inne miejsce. Wszystko po to, by uchronić go przed zniszczeniem przez rozbudowę podziemnej kopalni rudy żelaza.
Od razu pojawia się pytanie – jak wprawić w ruch taki 672-tonowy kloc? W internecie można znaleźć nagrania, na których kościół jedzie na konwoju przyczep. Nie dajcie się jednak zwieść! Zebraliśmy dla was kilka znacznie bardziej wiarygodnych (według nas) teorii na ten temat:
1. Biskupi wymodlili dla świątyni zdolność lewitacji.
Bo w sumie po co samemu brać się do roboty?
2. Ciągną go niewidzialne renifery.
Przecież i tak często tędy przechodzą.
3. Zaszczepieni na Covid mieszkańcy Szwecji wykształcili zdolność telekinezy.
Fkońcu włonczyli myślenie i siem do czegoś pszydali!
4. Król Szwecji poprosił o pomoc Wielkiego Duńczyka.
A on zapytał, czy dadzą mu coś jeszcze do drugiej ręki.
To jest ASZdziennik. Wszystkie teorie są zmyślone, ale kościół naprawdę jedzie przez miasto.