Dramat 30-latki. Musi wyjść, ale słyszy sąsiadów na klatce, więc czatuje pod drzwiami jak ninja

ASZdziennik
Małgosia niemal otarła się o społeczną interakcję ze swoimi sąsiadami z naprzeciwka. Na szczęście dzięki wyczulonym zmysłom udało jej się uniknąć niebezpieczeństwa.
Fot. 123rf.com
Kobieta zbierała się właśnie, żeby wyjść na spotkanie ze znajomymi. Już chwytała za klamkę drzwi wyjściowych, gdy nagle usłyszała za nimi otwierający się zamek. Zaalarmowana tym dźwiękiem zamarła. Chwilę później do jej uszu dobiegł dźwięk rozmowy.

Jeden głos był męski, drugi żeński. Sąsiedzi z naprzeciwka.

Małgorzata zamarła. Stała bezszelestnie niczym shinobi, wstrzymując oddech. Każdy nieostrożny ruch, dźwięk kluczy w kieszeni czy nawet świsty wydychanego powietrza mógł zdradzić jej obecność za osłoną drzwi. Tylko kilka centymetrów drewnopodobnej płyty dzieliło ją od konieczności odbycia interakcji społecznej jak dorosła osoba.


Nie usłyszeli jej. Sąsiedzi wyszli, a ich głosy w końcu ucichły w głębi korytarza. Kobieta odczekała jeszcze 5 minut i dopiero wyszła z mieszkania.

A dla bezpieczeństwa otworzyła okno i zeszła z czwartego piętra po rynnie.

To jest ASZdziennik. Wszystkie wydarzenia zostały zmyślone.