TYLKO U NAS: Gdzie jest Anna Zalewska i co robi? #Ujawniamy

Łukasz Jadaś
Minister edukacji Anna Zalewska przyznaje, że w dni takie jak dziś kocha swoją pracę. Nauczyciele od wczoraj strajkują, więc nie ma tak naprawdę nic do roboty. Ma żal do ZNP, że odwlekali decyzję do ostatniej chwili, bo ogarnęłaby sobie jakiś city break.
Fot. 123rf.com / MEN
– Cziluję, jak to w każdy długi weekend – poinformowała ASZdziennik Anna Zalewska. – Każdy tydzień powinien być taki: dwa dni weekendu, trochę bezterminowego strajku, jeden dzień paraliżu szkół, a potem do piąteczku to już z górki.

Minister edukacji tłumaczy, że ponad połowa szkół w Polsce nie pracuje, więc nawet jakby chciała porobić coś dla edukacji, to i tak nie może się zająć oświatą. Jedyna decyzja, jaką musi dziś podjąć, to taka, czy coś poczytać czy obejrzeć film, iść na spacer czy do galerii, nauczyć się papier-mâché czy decoupage'u.

Na wydłużenie stopni awansu zawodowego czy podwójne roczniki nie ma odpowiednich warunków.


– Chwilowy zastój w interesie, no ale to siła wyższa – śmieje się minister edukacji. – Pomyślałam nawet, że może skorzystam z nieplanowanego urlopu i ogarnę w robocie zaległości z ostatnich paru lat, ale jak nauczyciele nie pracują, to ja też nie będę się wychylać.

Anna Zalewska zazdrości nauczycielom, że przez cały rok szkolny mają tyle wolnego czasu, ile ona teraz.

– Podobno jest do ogarnięcia jakieś porozumienie z nauczycielami na jutro, ale może da się od kogoś spisać, jak facet będzie sprawdzał – przyznaje Zalewska.

Anna Zalewska liczy, że bezterminowa laba przeciągnie się co najmniej do maja.

Bo od maja do Brukseli to będzie już z górki.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.