PILNE: Uchodźczyni w Warszawie nie stać na leki. PILNIEJSZE: Możesz jej pomóc zamawiając jedzenie

Łukasz Jadaś
Pani Zulaj, mieszkająca w Warszawie uchodźczyni z Czeczenii, co miesiąc wydaje na leki około 500 zł, co znacznie przekracza jej możliwości finansowe – pisze na Facebooku organizacja "Chlebem i solą". To bardzo zła wiadomość. Ale jest też dobra. Pani Zulaj można pomóc. Wystarczy zamówić u niej jedzenie.
Fot. Chlebem i solą
Organizacja właśnie zaczęła poszukiwania czterech rodzin, którym co miesiąc pani Zulaj ugotuje obiad w zamian za dołożenie części kwoty potrzebnej do zakupu lekarstw.



Pani Zulaj w Czeczenii prowadziła swoją knajpkę, a także stołówkę dla czeczeńskich uchodźców w obozie w Inguszetii.

– Jest mistrzynią czepałgaszy z twarogiem, czosnkiem niedźwiedzim, mięsem, dynią lub pokrzywą - czytamy w menu pani Zulaj. – Przygotowuje też ciasto miodowe, sałatkę moskiewską i inne czeczeńskie specjały.


A teraz najważniejsze.

Co zrobić, żeby zamówić jedzenie i pomóc pani Zulaj?

Wystarczy wejść na stronę "Chlebem i solą", wysłać wiadomość lub napisać o tym w komentarzu pod postem o pani Zuli.

Odbiór posiłków w Warszawie, na Starej Pradze.

Warto się pospieszyć.

Przypominamy, że chętnych jest wielu, a "Chlebem i solą" pisało tylko o czterech rodzinach.

To jest ASZdziennik. Nic nie zostało zmyślone.