Zmiany w prawie. Odgrzewanie ryby w pracy okolicznością łagodzącą dla pobić w obronie koniecznej
Od dziś wchodzą w życie przepisy o rozszerzeniu granic obrony koniecznej – dowiaduje się ASZdziennik. Wszelkie działania w stanie silnego wzburzenia podjęte pod wpływem zapachu pangi z mikrofalówek będą stanowić okoliczność łagodzącą dla pobić i ciężkich uszkodzeń ciała w obronie koniecznej. Podziękowania do ministra sprawiedliwości napływają z biur w całym kraju.
– Rząd wreszcie będzie stawał po stronie napadniętych, a nie po stronie napastnika – oświadczył minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Od dziś sądy odstąpią od wymierzania kar w sytuacji, gdy zaatakowany napastnik odgrzewał lub usiłował odgrzać dowolną rybę słodko- lub słonowodną w biurowej mikrofalówce.
– Najlepiej kierować się zasadą "najpierw strzelaj, potem pytaj" – radzi mecenas Jakub Kowalczyk z jednej z warszawskich kancelarii prawnych. – Sądy nie będą drążyć tematu, czy była to ryba po grecku, czy może karp z głębokiego tłuszczu, a na złamania, otarcia czy trwałe uszkodzenia ciała spojrzą od dziś łaskawym okiem – zapewnia ekspert.
W praktyce oznacza to, że na wszelkie zapachy ryby wdzierające się do biur i pracowych stołówek można już swobodnie odpowiadać przemocą adekwatną do zagrożenia.
– Do tej pory uczciwi obywatele odgrzewający naleśniki czy kotlety jaglane musieli biernie wdychać opary z dorsza i jesiotra w obawie przed poniesieniem odpowiedzialności karnej za samoobronę – przypomina Zbigniew Ziobro. – Dzisiejsza nowelizacja przywraca godność wszystkim Polakom, którzy też mieliby może i chrapkę na łososia w pracy, ale zachowują rozum i godność człowieka.
Zmiana w Kodeksie karnym to jedyna nowelizacja sprzeczna z konstytucją i europejską Konwencją o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, która nie została oprotestowana przez Amnesty International i Komitet Helsiński.
Rzecznicy organizacji przyznają, że w swoich biurach też chcą wreszcie poczuć się bezpiecznie.