Sukces "Sylwestra z Ubogimi". To pierwszy w historii plan na Sylwestra, który nie jest bez sensu

ASZdziennik
Trzydziesty pierwszy grudnia to taka wyjątkowa noc w roku, kiedy każdy człowiek staje przed prawdziwym dylematem. Musi wybrać z paru mało interesujących możliwości umiarkowanie dobrej zabawy, ubrać się jakoś i tam pójść – tylko po to, żeby finalnie nie spędzić nocy na samotnym graniu w grę i załamaniu nerwowym w okolicach 23:30.
Fot. Facebook/Sylwester z Ubogimi - Kraków
Nic dziwnego, że znaleźli się ludzie, którzy byli już tym tak sfrustrowani, że postanowili w tę noc zrobić coś zupełnie innego.

I zorganizowali Sylwestra z Ubogimi.

Teraz zbierają na dekorację sali i ciepłe ciuchy do paczek prezentowych, planują menu i wypisują imienne zaproszenia dla ludzi, którzy już od dawna nie byli na prawdziwym przyjęciu. Brzmi jak niezła alternatywa dla tradycyjnych aktywności przed sylwestrem.

Czyli długich rozkmin, czy w tym roku stać na miejskiej imprezie w tłoku i zimnie, pojechać do klubu 300 km od domu, bo gra tam znajomy DJ, czy czekać, aż ta koleżanka, która niepewnie wspominała, że może zrobi domówkę, w końcu się zdeklaruje.


Niestety dla wszystkich, którzy w tej chwili mają ochotę rzucić w kąt wszystkie mgliste sylwestrowe plany i dołączyć do organizacji Sylwestra z Ubogimi: liczba miejsc jest ograniczona. To po to, żeby w sali zmieściło się jednak więcej ludzi naprawdę potrzebujących niż wolontariuszy. Którzy jasne, chcą pomóc i to jest super.

Ale wcale byśmy się nie zdziwili, gdyby kierowało nimi przede wszystkim pragnienie, żeby raz w życiu spędzić Sylwestra w sensowny sposób.

Dlatego w serwisie Zrzutka.pl można się dorzucić do organizacji: o, tutaj.

To jest ASZdziennik, ale Sylwester z Ubogimi odbywa się naprawdę.