"Rozchodniak" wpisany na listę substancji zakazanych. Tylko dziś spowoduje 1,5 mln zgonów

Łukasz Jadaś
Wywołuje uczucie euforii, ale skutki uboczne mogą być fatalne. Mowa o groźnej substancji, która podbija domówki, bary i kluby nocne w całej Polsce. Szacuje się, że tylko w ten weekend tajemniczy "rozchodniak" spowoduje ponad 1,5 mln zgonów. Ministerstwo Zdrowia właśnie wpisało go na listę substancji zakazanych.
Fot. 123rf.com
Scenariusz zawsze jest ten sam. Zaczynasz wieczór normalnie, od piwa, może trzech. Whisky z colą wchodzi gładko, podobnie jak jeszcze jedno piwo, dwie tequile i 14 kolejnych szotów cytrynówki.

Bawisz się wspaniale i wszystko jest OK, gdy nagle obok ciebie pojawia się podejrzana postać. Trochę już nie widzisz, czy to barmanka Patrycja, czy też może kolega Marcin. Podchodzi i podaje ci tego jednego dziwnego szota, który rujnuje ci cały wieczór.

A przecież tak się pilnowaliście!

– Już 50 ml substancji rozprowadzanej na imprezach jako "rozchodniak" może powodować zasłabnięcia, zaburzenia czasoprzestrzenne i nagłe ataki szczerości – ostrzega warszawska policja z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową. – Szacujemy, ze jeszcze dziś 750 tys. osób wyjdzie z imprez w nie swoich butach, a drugie tyle bezmyślnie zgodzi się na przebicie 2.3x na Uberze.


Wśród ofiar groźnego "rozchodniaka" jest m.in. Mateusz z Białegostoku, który zgodził się opowiedzieć nam o swoich przeżyciach.

– Tydzień temu na domówce dopiero się rozkręcałem, a gospodarz nagle zaproponował mi "coś ekstra" – przyznaje 26-latek. – Myślałem, że mogę mu zaufać, ale obudziłem się dzień później o 13:00 na swojej kanapie kompletnie ubrany i zupełnie nie pamiętam, skąd mam niedojedzonego kebsa w dłoni.

Tajemniczy gospodarz, którego Mateusz podejrzewa o próbę otrucia, w rozmowie z ASZdziennikiem sam przyznał, że chciał po prostu pozbyć się Mateusza i – jak to ujął – "skończyć tę imprezę, bo była 4:30, a Mateusz już swoje narozrabiał".

Policja ostrzega ponadto, że "rozchodniak" działa niezwykle zwodniczo, a często po jednej porcji nadal wydaje się nam, ze kontrolujemy sytuację.

Problem w tym, że nigdy nie kończy się na jednym.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.