Sukces archeologów. Śmieci z klatki schodowej kopalnią wiedzy o prymitywnym ludzie zza drzwi
Archeologiczna sensacja w bloku na warszawskim Mokotowie. W worku na śmieci porzuconym na klatce schodowej grupa badaczy odkryła ślady prymitywnego osadnictwa. Wszystko wskazuje na to, że to pozostałości po cywilizacji zza drzwi.
– Początkowo sądziliśmy, że mamy do czynienia z formacją obronną blokującą dostęp do izby i odstraszającą przeciwnika – przyznają archeolodzy. – Dopiero drobiazgowa analiza składu worka uświadomiła nam, że mamy do czynienia z prawdziwym skarbem.
Odkrywcy na podstawie zawartości worka udowodnili, że lud odżywiał się podobnie do swoich sąsiadów. Porzucone brzegi od pizzy sugerują, że kierowały nimi te same instynkty przetrwania, a skamieniały chleb wskazuje, że również kupował odmrażane pieczywo w supermarkecie.
– Możemy z dużą dozą pewności powiedzieć, że jest to to samo plemię, które znamy z podwójnego parkowanie na osiedlu i remontów w sobotnie poranki – przyznają badacze.
Przy okazji udało się także ustalić, że źródłem hałasów wczorajszej nocy do godziny 2:30 było pięć butelek alkoholu u mocy 40 procent.
Na tym jednak odkrycia się kończą.
– Udało nam się do nich zbliżyć i lepiej poznać ich życie codzienne – chwali się jeden z odkrywców i od razu przyznaje, że wciąż nie udało ustalić się wszystkiego. –Przed nami wciąż długie tygodnie żmudnej pracy.
Nadal nie wiedzą bowiem jednak najważniejszego: dlaczego ten dumny lud wybrał tak bardzo osiadły tryb życia, że nie wypuszczał się nawet do śmietnika.