Dramat kierowcy. Nie rozumie, jak inni też wpadli na pomysł powrotu z długiego weekendu w niedzielę

Mariusz Ciechoński
32-letni Damian przeklinał pod nosem, gdy stał w ogromnym korku pod Warszawą. Mężczyzna nie mógł uwierzyć, że wszyscy nagle wpadli na taki sam pomysł jak on - wrócić z długiego weekendu w niedzielę wieczorem.
Fot. 123rf.com
– Ku*wa, jakby nagle wszyscy się zmówili, że wszyscy będą wracać do Warszawy o tej samej porze – mówił do siebie. – Ja to mam szczęście!

Mężczyzna od kilku godzin siedział za kierownicą swojego Forda Mondeo i próbował dostać się do Warszawy trasą przez Nadarzyn. Okazało się, że nie tylko mnóstwo osób wybrało dokładnie ten sam weekend na odwiedziny w domu rodzinnym, to jeszcze wybrali oni ten sam dzień na powrót.

A to przecież Damian wpadł na pomysł jechania w niedzielę po południu. W ten sposób spędzał maksymalnie dużo czasu w domu bez konieczności brania urlopu w poniedziałek. Genialne. Nie wierzył, że tylu kierowców też tak to sobie wymyśliło.


Mężczyznę pocieszała tylko jedna myśl:

– Przynajmniej jak będę jechał do domu na Boże Narodzenie, to powinno być luźno.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.