Tragedia podczas kampanii wyborczej. Trzy osoby zostały przyklejone plakatami do przystanku
Na warszawskich Nowolipkach trwa akcja ratunkowa. Straż pożarna próbuje uwolnić trzy osoby, które padły ofiarą kampanii wyborczej i zostały przyklejone plakatami do przystanku autobusowego.
Dopiero dziś nad ranem ktoś zauważył, że wybrzuszenia w skorupie z twarzy kandydatów i numerów miejsc i list wyborczych skrywają żywe istoty. Wezwana na miejsce straż pożarna od kilku godzin za pomocą nożyc hydraulicznych i piły tarczowej przecina liczne warstwy papieru. Niestety ratownicy napotkali nieoczekiwane problemy.
- Akcja ratunkowa trwa już piątą godzinę, a plakatów jakby nie ubywało - mówi jeden ze strażaków. - Dopiero co zerwaliśmy z ciała 50-letniego mężczyzny, wydawałoby się, ostatni plakat z Patrykiem Jakim, a nagle pojawiło się pięć kolejnych. Tak jakby pojawiały się same, organicznie.
Niestety sytuacja uległa pogorszeniu, gdy tłum gapiów nagle został pokryty stertą ulotek z hasłem "Warszawa dla wszystkich".
W takich warunkach strażacy nie wykluczają przerwania akcji ratunkowej i wrócenia do niej w trakcie ciszy wyborczej.