Napisała PZPR na biurze PiS. 9 rzeczy, które stały się potem ZADZIWIĄ każdego

Rafał Madajczak
Elżbieta Podleśna prosto z protestu pod Sejmem pojechała pod biura posłów PiS i napisała tam farbą "PZPR". Normalnie skończyłoby się na spisaniu i grzywnie, ale nie jest normalnie.
Oto 9 magicznych rzeczy, które stały się potem. Wszystkie pochodzą z wywiadu z panią Podleśną na Oko.Press, gdzie macie pełniejszą relację.

1. Poseł PiS Krzysztof Czabański powiadamia policję. Powiadamia tak skutecznie, że policja wysyła na zatrzymanie jednej kobiety aż siedem osób.

2. Te siedem osób to nie ułomki. To najlepsi z najlepszych z bydgoskiej policji. Na co dzień tropiący najgroźniejszych bandytów, ale na polecenie góry dziś polują na kobietę z farbą.

3. Policjanci zakładają kobiecie kajdanki jak groźnemu bandycie. Dlaczego? Bo prokurator podległy Ziobrze kazał.


4. Kobieta jedzie na komendę, gdzie musi się do przeszukania rozebrać do naga. Przecież to groźna kobieta ze sprayem.

5. Policjanci na każdym niemal kroku tłumaczą, że tylko wykonują rozkazy.

6. Na drugi dzień, gdy kobieta przyjeżdża po zarekwirowany aparat, dostaje jeszcze dwa mandaty za nieprawidłową jazdę.

7. Tylko ona dostaje na końcu zarzut propagowania ustroju totalitarnego a nie osoby, które stosują metody tego systemu wobec niej.

8. Poseł Czabański dziękuje gorąco policji za wspaniałe wykonywanie zadań obrony jego, skromnego obywatela bez wpływów przed groźną kobietą z farbą.

9. Zastanawiasz się, w jakim #!#$!$% kraju żyjesz.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.