Wypadek na maratonie stand-upu. Większość widzów padła już w połowie dystansu

ASZdziennik
Przecenianie swoich możliwości, brak rozgrzewki i zwykła brawura - to główne przyczyny srogiego żniwa, jakie maraton stand-upu na Comedy Central zebrał wśród nieostrożnych widzów.
Fot. 123rf.com
– Tydzień temu, w poniedziałek, trzymałem się nieźle, ale w czwartek o 22:20 dostałem ze śmiechu takiej kolki, że musiałem zejść z trasy. Znaczy z kanapy – opowiada 26-letni Maciej z Ostrołęki.

Maraton "Comedy Club" zaczął się 14 maja 2018 i składa się z czterech odcinków specjalnych tygodniowo. Zawodnicy startują od poniedziałku do czwartku o 22:00, a tempo wyznaczają najlepsi polscy stand-uperzy.

Organizatorzy przypominają, że maraton jest przeżyciem ekstremalnym i zalecają solidne komediowe przygotowaniu do startu.

– Wielu osobom się wydaje, że jak ktoś ich nazwał śmieszkiem, bo raz wrzucili zabawny komentarz na fejsie, to już są gotowi – mówią. – Ale naszym zdaniem należy brać przykład z profesjonalistów, którzy przed każdym maratonem robią solidną rozgrzewkę szczęki i mięśni brzucha śmiechem.


Zawodowi maratończycy mają wiele sposobów na przygotowanie się do startu w Comedy Club. Część robi ostry trening z "Przyjaciół" i "Big Bang Theory", inni preferują interwały z memów.

– Ja za to tuż przed startem patrzę na stan konta – mówi nam jeden z zawodowców. – Zawsze działa.

To jest ASZdziennik dla Comedy Central.