Inflacja nie oszczędziła również branży lodziarskiej. Przekonał się o tym 26-letni mężczyzna, który ukradł najdroższego w Polsce loda. Jego główną zaletą jest to, że nigdy się nie kończy, bo jest figurką. Trudniejsze do zjedzenia są tylko nudne lody waniliowe.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Do kradzieży doszło w miejscowości Wieruszów (woj. łódzkie).
W ciepły dzień trudno jest oprzeć się żądzy wydania swoich oszczędności na kilka gałek lodów, ale okazuje się, że jeszcze trudniej oprzeć się lodowej figurce.
26-latek wybrał się z 36-letnim kolegą na spacer, podczas którego zauważyli przewróconą figurkę zachęcającą do odwiedzin jednej z lodziarni. Kolega podniósł ją i mężczyźni ruszyli dalej. To wtedy w sercu 26-latka narodziła się pokusa.
Kupienie komuś loda jest największym wyrazem sympatii i wie to każdy, kto chodził kiedyś do podstawówki. Mężczyzna postanowił iść o krok dalej, więc cofnął się, z zimną krwią zarzucił figurkę na plecy i dostarczył ją prosto do mieszkania koleżanki.
Asp. Piotr Siemicki z Komendy Powiatowej Policji w Wieruszowie powiadomił, że policja zatrzymała złodzieja, a wartość figurki została oszacowana na 1000 zł, a więc równowartość około 166 gałek lodów.
Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
Dlatego następnym razem w celu przeżycia ekstremalnych wrażeń związanych z lodami, polecamy te zgodne z prawem. Zawsze można zaprosić koleżankę na gałkę cebulowych w Lublinie. Albo na te poznańskie o smaku pyry z gzikiem.