Chodzi o słynne, potężne skarpety Jana Pawła II.
Nieoficjalnie wiadomo, że zarzewiem konfliktu była rzucona przez jednego z biskupów teza, jakoby prawa skarpeta papieża Polaka była potężniejsza od lewej.
Główny temat obrad szybko zszedł na drugi plan.
Biskupi mieli podzielić się na dwa obozy i zgromadzili się po przeciwnych stronach sali. Z pogłosek wynika, że wyznawcy skarpety prawej w ramach protestu zdjęli z nogi lewe skarpety. To samo z prawymi skarpetami uczynili biskupi, którzy opowiedzieli się za kultem skarpety lewej.
Nadal nie wiadomo, czy Episkopat dojdzie do porozumienia.
Zza zamkniętych drzwi dobiegają plotki, jakoby w razie braku ugody w piecu spalono skarpety czarne, a wtedy nad Jasną Górą pojawi się czarny dym. Jeżeli biskupom uda się pogodzić, spalone będą skarpety białe.
Pod siedzibą obrad zgromadziło się już kilka tysięcy wiernych, w napięciu czekających na werdykt. Na razie jest spokojnie. Policja zanotowała pojedyńcze przypadki darcia lewych skarpet i deptania prawych.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.