
Reklama.
Problem jest o tyle złożony, że jeszcze w 2007 roku w grze LEGO Star Wars: The Complete Saga biust LEGO-Lei bardziej realistycznie odwzorowywał biust Carrie Fisher w roli uwięzionej u Jabby The Hutta księżniczki.
Dopiero teraz, w nowej grze LEGO Star Wars: The Skywalker Saga można zauważyć, że Leia przypomina bardziej dostępną w sprzedaży figurkę niż ponętny obiekt fantazji rozbudząjący seksualność młodzieży od 1983 roku.
Zupełnie jakby gra, w której wszystkimi postaciami są figurki LEGO, nie miała rozbudzać niczyjej seksualności, a zarys okrągłych piersi księżniczki nie wnosił wiele do doświadczenia graczy. Dziwne!
Wiedzieliśmy już, że twórcy gier wideo od pewnego czasu ulegają zdefiniowanej w 2021 roku modzie na brzydotę, na przykład sugerując, że na twarzach kobiet mogą rosnąć włosy, ale to już przechodzi ludzkie pojęcie.
Żeby tak odbierać kanciastym plastikowym ludzikom prawo do bycia seksualizowanymi. Fuj.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.