
Reklama.
Patrzcie to:
„Neomarksiści, chcąc ją [rodzinę] zniszczyć, uderzają w kobietę. I do tego im służy feminizm, który mówi kobiecie: jesteś taka sama jak chłop. Idź i pracuj, ucz się, w pierwszej kolejności rób karierę, a później może dziecko. Pierwszego dziecka nie rodzi się w wieku 20-25 lat, tylko około trzydziestki. To ile tych dzieci można urodzić? Takie są konsekwencje, jeśli tłumaczy się kobiecie, że nie musi robić tego, do czego została przez Pana Boga powołana” - oto mądrość Czarnka, którą rozbił w proch Terlikowski.
A oto 5 cytatów z jego argumentacji już z naszą egzegezą:
1. Niemała część kobiet ogranicza liczbę dzieci z powodu braku bezpieczeństwa ekonomicznego, a nie mitycznej kariery,
Może jak nowy minister edukacji ogarnie na przykład bezproblemowy dostęp do bezpłatnych przedszkoli i żłobków, to i dzietność podskoczy.
2. Otóż, chciałoby się powiedzieć, aż typowo dla wielu mężczyzn, minister Czarnek o wszelkie zło oskarża kobiety. (,,,) Kłopot polega tylko na tym, że można i trzeba - wcale nie złośliwie - zapytać pana ministra, gdzie są ci młodzi mężczyźni, dwudziesto-, dwudziestopięcioletni, którzy chcą mieć gromadkę dzieci, którzy chcą ciężką pracą zapewnić swoim żonom byt, który pozwoli im pracować wyłącznie w domu?
Są wszędzie, każdy tylko marzy o tym, żeby poślubiona w wieku 25 lat żona nie przynosiła do domu pieniędzy. Aha, zwróćcie uwagę na ładne sformułowanie "pracować w domu".
3. [Mężczyźni] nie radzą sobie z nowoczesnością i zwykłą odpowiedzialnością, nie potrafią zaakceptować lepiej wykształconych i lepiej przygotowanych zawodowo partnerek (bo żona jest partnerką męża) i często uciekają od odpowiedzialności.
W tym miejscu można np. przytoczyć tegoroczne statystyki o tym, że polscy alimenciarze mają wobec własnych dzieci w sumie już ponad 12 miliardów złotych długu.
4. Zmiany społeczne (ani pierwsze, ani ostatnie) sprawiają, że model, w którym kobiety pracują, robią karierę i są lepiej przygotowane do pracy niż mężczyźni będzie się tylko umacniał. Opowieściami o neomarksistach niczego się w nim nie zmieni.
Jakie "nie pierwsze, nie ostatnie" zmiany społeczne, przecież model tradycyjnej polskiej rodziny pozostaje identyczny od czasu małżeństwa Piasta i Rzepichy.
5. I wreszcie na koniec, a piszę to jako człowiek, który ma piątkę dzieci: chrześcijańskie rodzicielstwo nie polega na wyścigu, kto ma więcej dzieci.
NO NIE.