Szczerski myśli, że przeprosił nauczycieli za "celibat". Tłumaczymy mu, że nie przeprosił
ASZdziennik
05 marca 2019, 10:25·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 05 marca 2019, 10:25
Minister Krzysztof Szczerski w komentarzu do swoich słów o "celibacie nauczycieli" powiedział, że nie chciał nikogo urazić. Dodał, że "wszystkich, którzy z tego powodu poczuli się urażeni, przeprasza". Jak ustalił ASZdziennik, Szczerski uważa to za przeprosiny. Tłumaczymy więc Szczerskiemu, co tak naprawdę powiedział Szczerski.
Reklama.
Oto rozbita na czynniki pierwsze wypowiedź Krzysztofa Szczerskiego, którą Krzysztof Szczerski naprawdę uważa za przeprosiny.
1. "Nie było moim zamiarem urażenie kogokolwiek".
– Nie było moim zamiarem ujawnienie, że jak Polacy dostają 500 Plus, to zdaniem rządu powinni się cieszyć i siedzieć cicho – powiedział Szczerski do przewrażliwionych na punkcie swojej godności nauczycieli. – Mówiąc, że "nauczyciele nie mają obowiązku życia w celibacie", chciałem ich tylko upokorzyć.
2. "Jest mi niezmiernie przykro, że moje słowa, które uległy zniekształceniom i celowej instrumentalizacji, mogły wywołać negatywne oceny, co do moich intencji.
– Jest mi niezmiernie przykro, że jestem ofiarą nagonki prowadzonej przez lewackie media i bogatą kastę nauczycieli, którzy zamiast siedzieć cicho, rodzić dzieci i dorabiać do pensji 500 Plus, domagają się szacunku – powiedział Krzysztof Szczerski w czymś, co uważa za przeprosiny.
3. "Wszystkich, którzy z tego powodu poczuli się urażeni, przepraszam".
– Drodzy nauczyciele, jesteście przewrażliwionymi no-life'ami, nie zniżę się do waszego poziomu i nie przyznam się do błędu – powiedział tak naprawdę Szczerski. – Ważne, że do mediów pójdzie, że użyłem słowa "przepraszam". I zostanie wrażenie, że mi was nawet trochę żal. LOL.
Wszystkie najpopularniejsze w Polsce metody przeprosin, których użył także Krzysztof Szczerski, znajdziesz tutaj.
To jest ASZdziennik, ale Krzysztof Szczerski nadal nie przeprosił nauczycieli.