Reklama.
Małgorzata Rozenek i Radek Majdan zrobili sobie na rocznicę ślubu sesję i wywiad w Dubaju, co wyszło jak sesja promocyjna do remake'u Dynastii.
logo
Do tego pani Małgosia i pan Radek opowiedzieli jak ciężko pracują i jak zapisują dzieci na tenis, plastykę i podróże budując zajmujący manifest drobnomieszczaństwa na 15 stron ze zdjęciami.
Aż tu na białym koniu wjechała Manuela Gretkowska krytykując Rozenek-Majdanów za klasę średnią, która swoim zamkniętym osiedlem zburzyła Gretkowskiej sielankę na wsi. Klasę średnią, którą Gretkowska opisała z taką empatią:
– Ziemię zaorano pod strzeżone osiedle. Pilnuje go ubrany w liberię munduru zalkoholizowany półanalfabeta ze szczerbatym uśmiechem. Podnosi wjazdowy szlaban bełkocząc usłużnie. Gdyby mieszkańców takich strzeżonych osiedli było stać, wybudowali by sobie zamiast szlabanu łuk triumfalny. Zwyciężyli chociaż są skuci pańszczyzną kredytów – i tym podobne, i tak dalej.
Dzięki czemu naród mógł zobaczyć w akcji "kolejną pieniacką feministkę" atakującą szczęście dubajskiej księżniczki TVN-u, która do tej pory była tu pozytywnym bohaterem.
Aż postanowiła zarzucić Gretkowskiej, że musi być złą matką. Aż ta odpowiedziała wytknięciem botoksu. Na co druga zdaniem "nie każda siwizna oznacza mądrość".
I tylko o jednym obie panie nie wspomniały.
Że jeżdżenie do Dubaju, gdzie za seks pozamałżeński grozi kobietom chłosta, a ofiary gwałtów bywają karane za nieobyczajne zachowanie, to jak jeżdżenie do Korei Północnej w celu szukania fajnych plenerów do survivalowego wypadu z kumplami.
Czy potwierdziły najgorszy stereotyp.
Że ludzie z Zachodu mają wszystko gdzieś. Poza sobą.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.
logo