
Reklama.
– Kilkuset narodowców z całego kraju usiłowało pod Piasecznem zaatakować masy powietrza, które napłynęło z Afryki – dowiaduje się ASZdziennik w komendzie stołecznej policji.
Policjanci, którzy jako pierwsi przyjechali na miejsce, nigdy nie zapomną tego widoku.
– Początkowo myśleliśmy, że to kolejna ustawka, ale szybko okazało się, że nie widać żadnego przeciwnika. Kilkaset chłopa młóciło jednak powietrze, jakby chodziło o ich życie – opowiada nam jeden funkcjonariusz.
Szybko jednak przestało być zabawnie. Wśród okrzyków "raz wentylatorem, raz młotem, afrykańską hołotem!", "żołnierze wyklęci!" czy "śmierć wrogom powietrzyzny" podgoleni młodzieńcy zaczęli padać jak muchy.
– Wczorajsze odwodnienie i intensywny ruch fizyczny to za dużo dla organizmów, które przyzwyczajonego są tylko do ruchu między golfem trójką a sklepem z odżywkami dla sztangistów – mówi lekarz z izby przyjęć, na którą trafiły pierwsze karetki z ofiarami.
Jak się jednak dowiadujemy, patriotyczna młodzież nie zamierza dać z wygraną.
– Wrócimy tam, ale już nie sami – mówi nam Marek, pseudonim "Łupaszka1999". – Już nie mogą się doczekać miny wyżu z Afryki, gdy obrzucimy go śliwką węgierką.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia są jeszcze zmyślone.
Autor: Rafał Madajczak (@ojciecredaktor)