Fot. Maksim Shebenko / 123rf.com
Reklama.
Jak podaje Radio Olsztyn, pewien 60–letni klient zamówił w lokalnej restauracji golonkę i dwa drinki.
W momencie podania dania (jakie ładne rymy tu tworzymy), klient bez żadnego wyraźnego powodu wziął talerz i... rzucił daniem w kelnerkę.
Na miejsce przybyli policjanci, którym tłumaczył, że kelnerki chciały go pobić, więc je zwyzywał. A chwilę po tym dodał, że pracuje w Anglii i "zna bardzo dużo ważnych ludzi".
To się nazywa rzut mięsem. Dosłownie i w przenośni.
To jest ASZdziennik, ale to prawda. (b)