Instytut Sztuki Filmowej: do 2030 roku Marcin Dorociński zagra wszystkie męskie role

Aleksandra Kasprzak
16 kwietnia 2025, 11:30 • 1 minuta czytania
Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta, Pawel Wodzynski / East News
Spiderman, melancholijny gej z Texasu, profesor Rafał Wilczur, a może nawet 10-letni geniusz wędkarstwa. Badania Instytutu Sztuki Filmowej wskazują jednoznacznie, że do roku 2030 każda męska rola przypadnie Marcinowi Dorocińskiemu, który rozpoczął powolną dorocińską supremację.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Sytuacja w branży filmowej wzbudza głębokie zaniepokojenie kolegów po fachu Marcina. 

 – Ja gram już tylko głosy w reklamach mrożonek – mówi z rezygnacją Borys Szyc. – I to tylko wtedy, gdy Dorociński nie ma czasu. Bo jak ma, to on też gra mrożony groszek. 


Wśród młodych aktorów pojawił się nowy trend: kursy „jak być Marcinem?”. Uczy się tam nie tylko gry aktorskiej, ale też umiejętności patrzenia w dal z niepokojem egzystencjalisty. 

Platformy streamingowe nie kryją zachwytu. 

 – Mało aktorów to mało problemów. Wiemy, jakie są ulubione płatki Dorocińskiego, wiemy, jak jego włosy układają się w deszczu, znamy tembr jego chrapania – zdradza szef Netfliksa. – Wolimy poznać jednego aktora porządnie, niż rozdrabniać się na jakichś chłopaczków po filmówce.

Największą ekscytację ostatnich dni wzbudziła informacja, że Marcin wcieli się w kultową postać z polskich lektur – Stanisława Wokulskiego. Przy okazji zagra też Ignacego Rzeckiego i Juliana Ochockiego. 

Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że wygrał też casting na Izabelę Łęcką, ale postanowił odpuścić rolę, bo akurat postanowił wybrać się na zakupy.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.