
Jak mówi nowe porzekadło: „Tydzień wiotki, gdy nie śpiewają kotki”. Z wymyślonego na potrzeby tezy zdania wiemy, że lepiej jest posłuchać, jak śpiewa kotek z TikToka, niż nie posłuchać.
Wszyscy musicie tego posłuchać, bo inaczej przeklinam: nigdy nie ściągniecie ze swoich czarnych ubrań białego, kociego futerka.
Przeanalizujmy to.
Kotek ewidentnie imituje ludzką mowę. Z całych sił pyszczka wpada w odpowiednie dźwięki. Czy to próba pogłębienia międzygatunkowej więzi czy tylko pokaz słodyczy w celu wrogiego przejęcia dodatkowej saszety? Nie wiem, ale zdobył moje serce w w chwili, gdy swoim miauknięciem oddał dźwięk buziaków.
Być może to rozczarowujące dla opiekunów kotów, które jedyne, co potrafią, to zjeść śmiecia z podłogi i się porzygać. Spokojnie: nie każdy może być divą. Niektórzy nawet nie powinni.
Dlatego przyłączmy się do fanów kociego śpiewaka. Filmik obejrzało już 34,3 miliony ludzi i uważam, że to niesamowite (dobra, to tylko liczba wyświetleń, realnie pewnie obejrzało go mniej osób, jeśli ktoś, tak jak ja, postanowił odtworzyć filmik jakieś 100 razy).
Czy wasz tydzień stał się choć trochę lepszy? Jeśli nie, polecam włączyć ten banger na repeacie.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.