Polska zyskała nowe dobro narodowe. Mark Zuckerberg polubił Chałkonia

Wiktoria Błaż
28 stycznia 2025, 10:40 • 1 minuta czytania
Czy Facebook właśnie przekroczył Rubikon absurdu?  Trochę chałki, trochę konia i mamy arcydzieło. Chałkoń, nasz nowy narodowy bohater, pogalopował na wyżyny sztuki nowoczesnej, podbijając serca czułych użytkowników mediów społecznościowych. Wyjątkowy okaz przykuł uwagę samego Marka Zuckerberga. Pan prezes postanowił oficjalnie pobłogosławić Chałkonia swoim lajkiem.
Canva, Wikimedia Commons/Anthony Quintano
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Jak zauważają eksperci, polubienie przez Zuckerberga treści generowanej przez AI to kolejny dowód na to, że Facebook, przepraszam – Meta – powoli traci kontakt z rzeczywistością. Zamiast walczyć z dezinformacją, firma pozwala, by rolnicy z imbirowymi palcami zalewały nasze strony główne. Ale czy możemy się na to złościć, skoro nasze dzieła zostały docenione?


No… jest jak jest, a darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Nawet temu z chałki. Dlatego powinniśmy zrobić to, co robimy zawsze, gdy w Polsce coś się uda – powinniśmy zabrać się za tworzenie kolejnych chałkowariacji.

Oto moje propozycje: chałkonoiowa ciupaga z Zakopanego, cieplutkie kapciuszki z prawdziwej glutenowej klaczy, figurka z chałkoniem w towarzystwie radośnie skaczącego delfina i wreszcie – radosny chałkonik dla najmłodszych. W zestawie mogłyby też znaleźć klocki-kruszonki. O! Może nawet IKEA zgodzi się na serię „CHÄŁKO”?

Zastanówmy się nad tym i koniecznie powitajmy Marka w polskim uniwersum. Na pewno nikt tego nie zrobił, bo jest ze wsi. 

To jest ASZdziennik, ale Mark Zuckerberg serio polubił chałkonia.