Lubicie tortury? Wystarczy rodzić w Polsce, bo większość szpitali nie podaje znieczulenia
Rodzenie dziecka w Polsce to doświadczenie ekstremalne. Dowodem na to są dane zgromadzone przez NFZ z 2022 roku, z których wynika, że 86% kobiet, które zdecydowały się na poród naturalny, nie otrzymało znieczulenia.
A w niektórych województwach o znieczuleniu nie usłyszało nawet 98% kobiet.
– W dwudziestym pierwszym wieku to jest wstyd dla systemu i dla lekarzy, dla szpitali, że kobiety rodzą w bólach – komentuje szef oddziału w chorzowskim szpitalu, Zbigniew Swoboda.
Dlaczego? Nie wiadomo. Ktoś mógłby powiedzieć, że to niemożliwe, bo przecież od 2019 roku w Polsce zmieniły się przepisy dotyczące standardów opieki okołoporodowej, które dotyczą, m.in. kwestii znieczulenia.
Ale do przepisów, które działają tylko w teorii, jesteśmy już przyzwyczajeni. W teorii w Polsce istnieje możliwość wykonania aborcji, jeśli do zapłodnienia doszło w wyniku gwałtu. Zgadnijcie, ile takich zabiegów wykonano w 2021 roku.
Podpowiedź: jest to cyfra, która rymuje się ze słowem „ksero”. Hehe.
Przyjrzyjmy się więc statystykom dotyczącym znieczuleń:
- gówniany laur torturowania kobiet otrzymuje województwo wielkopolskie – w 2022 roku z 16 823 porodów naturalnych tylko 39 z nich odbyło się pod znieczuleniem (to około 0,2%!);
- w województwie kujawsko-pomorskim jest nieco lepiej – tam znieczulenie otrzymał aż 1% kobiet;
- podium zamykają województwa lubelskie i zachodniopomorskie z robiącym wrażenie wynikiem – 2%.
Gdzie zatem warto rodzić?
Najlepiej w krakowskim Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym im. Czerwiakowskiego, w którym pracownicy uznali kobiety za ludzi i aż 83% z nich otrzymało znieczulenie. Dyrektorka placówki podkreśla, że nie wyobraża sobie, by odmówić pacjentce znieczulenia do porodu.
Dlaczego personel odmawia kobietom?
Powód jest prosty. Bo „matki i babki jakoś dawały sobie radę”.
Polkom współczujemy i polecamy „dawanie sobie rady” w placówkach, które nie fetyszyzują bólu przodków.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.