Nowy postulat partii KORWiN. Żąda zmiany definicji małżeństwa na związek tradwife i korwinisty
– Jak można mówić o szacunku do instytucji małżeństwa, skoro w Polsce nie wiadomo nawet, kto komu szykuje rano śniadanie? – napisał na Twitterze jeden z pomysłodawców poprawki.
"Małżeństwo jest sprawą prywatną, ale nie należy dopuszczać do małżeństw, których wzajemne relacje nie są w żaden sposób kontrolowane" – czytamy w uzasadnieniu projektu. Dlatego partia KORWiN chce uporządkować decyzyjny chaos, który pojawia się w związkach przypadkowych mężczyzn z przypadkowymi kobietami.
– W małżeństwach pozakorwinistycznych rodzi się ryzyko pomylenia tradycyjnych ról – argumentuje członek partii KORWiN. – Mężczyźni bez partii KORWiN niewieścieją, a kobiety bez korwinisty u boku lewaczeją.
Proponowana zmiana w konstytucji ma uwolnić przyszłe małżeństwa m.in. od jarzma wyboru i decydowania o wzajemnych relacjach.
Wybory w kwestii kariery zawodowej lub pozostania i pracy w domu, posiadania dzieci czy podziału obowiązków domowych to zarzewia konfliktów, które tylko czekają, by się wydarzyć i doprowadzić do rozwodów. Dylematy takie nie istnieją w związkach tradwife z korwinistami, w których role kobiet w związku oparte są na sprawdzonych przez stulecia zwyczajach i schematach.
Takich jak opieka nad dziećmi, uczestnictwo w biblijnych kółkach czytelniczych, czekanie z ciepłym posiłkiem na męża w domu wiecznie pachnącym konwaliowym płynem do mycia podłóg, pranie i prasowanie koszul albo poligynia.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.