Salony muzyczne Riff naprawiły trochę świata i pomogły skrzypaczce z Ukrainy [TRUE STORY]

Łukasz Jadaś
Pisaliście kiedyś coś z drżącymi rękami i ze łzami w oczach? Bo my teraz tak musimy. Wszystko przez to, co wydarzyło się od wczoraj w ASZdzienniku. A konkretnie przez uchodźczynię z Ukrainy, panią Tatianę - skrzypaczkę, której skradziono w Polsce skrzypce. I przez salony muzyczne Riff, które się o tym dowiedziały. I postanowiły naprawić trochę świat.
Fot. ASZdziennik
Dziś znowu potwierdziła się prawda, że nie każdy superbohater nosi pelerynę.

Niektórzy superbohaterowie widzą na satyrycznej stronie w internecie historię potrzebującej osoby i dorzucają się do zrzutki. A inni noszą instrumenty muzyczne. Albo mają salony muzyczne. Czy ta metafora jest za słaba? Być może, ale kogo teraz to obchodzi.

Zaczęło się od tego, że pani Tatianie, skrzypaczce uciekającej z Ukrainy przed wojną, skradziono w Warszawie cenne skrzypce. To właśnie dzięki nim planowała zarabiać na życie. Ktoś zabrał je z bagażnika autobusu. Pani Tatiana szukała ich na dworcu, zgłosiła sprawę na policję - bezskutecznie.


Całą historię znajdziecie tutaj.

Dzięki wolontariuszom z grupy Zasoby Warszawa, mogliśmy gościć panią Tatianę w domu. To wtedy dowiedzieliśmy się o jej historii. Napisaliśmy ogłoszenie i próbowaliśmy szukać skrzypiec w mediach społecznościowych. Może ktoś zabrał je niechcący, może przestawił w inne miejsce. Nie udało się. Dlatego założyliśmy zrzutkę: by dać pani Tatianie szansę na nowy start.

I kiedy już czytelnicy ASZa zaczęli się zrzucać (dziękujemy Wam z całego serca!!!) i podarowali sporą kwotę, odezwały się salony muzyczne Riff.

- Nawet nie mamy tych skrzypiec w ofercie. Musimy je kupić od konkurencji - napisali nam ludzie z Riff. - Praktycznie cały zespół Riff to muzycy różnego kalibru. Jedni współpracują z dużymi markami, inni koncertują w domu, ale nikt z nas nie wyobraża sobie już życia bez instrumentu, więc musieliśmy zareagować.

Na wiadomość o akcji Riffów odpowiedziała już pani Tatiana. W tej chwili już wiemy, że do pani Tatiany trafią wymarzone skrzypce Yamaha YEV 105.

Tymczasem Wy nie byliście wcale mniejszymi superbohaterami. W mniej niż 24 godziny wpłaciliście na zbiórkę ponad 5 tys. zł, a najwyższa wpłata to aż 1000 zł. Zamknęliśmy już zbiórkę i w związku z wjechaniem Riff na białym koniu w jej sprawie będziemy kontaktować się ze wszystkimi darczyńcami indywidualnie w sprawie zwrotu datków.

O wszystkim będziemy was na bieżąco informować.

Na razie musimy złapać oddech i jeszcze raz przeanalizować to, co się stało.

Wiemy jedno:

RIFF! JESTEŚCIE WIELCY I BARDZO WAM DZIĘKUJEMY!!!

Ludzie z Riff są tutaj na Fejsie, a tutaj mają stronę. Zostawcie im, prosimy, dużo miłości!

A jeżeli jeszcze macie w sobie siłę do pomocy, to dowiedzieliśmy się o takiej akcji charytatywnej Riff.

Mają na stronie cegiełki po 10 zł, z których cały dochód trafia na rzecz PAH. Autorem projektu jest malarz Szymon Chwalisz. Można je znaleźć tutaj.

To jest ASZdziennik, ale to sama prawda. Dzięki jeszcze raz Riff!