10 różnic między trollem Putina a fanatykiem Konfederacji [JAK ODRÓŻNIĆ?]

ASZdziennik
Widzisz na Twitterze fałszywe newsy o Ukrainie, ale nie wiesz, czy pisał to kremlowski bot, czy polski poseł? Chcesz wiedzieć, czy autorzy komentarzy o "wybitnym strategu Putinie" dostają wynagrodzenie w rublach, czy złotówkach? Jesteś po prostu ciekawy/-a, co odpier*ala się w głowach ludzi, którzy piszą o "przywilejach Ukraińców w Polsce"? Mamy coś dla ciebie.
Fot. 123rf.com
Przeczytaliśmy "Trolli Putina" Jessiki Aro i pod wrażeniem tej ciekawej, ale przerażającej lektury, postanowiliśmy napisać poradnik na podstawie obserwacji własnych.

Oto 10 trików, jak odróżnić prokremlowskiego trolla od ultrasa Konfederacji.

1. Tweety z pierwszej ręki. Źródło: znajomi

Na Twitterach trolli Putina czytamy na przykład tak: "Córkę mojej znajomej z Marek wyrzucili ze szpitala. Lekarz wyszedł i powiedział, że teraz leczą już tylko Ukraińców". Fanatykom Konfederacji zdarza się zaś napisać tak: "Córkę mojej znajomej z Marek wyrzucili ze szpitala. Lekarz wyszedł i powiedział, że teraz leczą już tylko Ukraińców".


Różnica jest subtelna, ale ważna: prokremlowskie trolle przyjmują za takie wpisy honorarium w rublach, a zwykli działacze Konfederacji robią to charytatywnie. Doceńmy to.

2. Dziwne błędy językowe we wpisach

Automatyczny translator z rosyjskiego na polski czasami sprawia trollom problemy, np. dziwnie przetłumaczy podobne słowa lub zostawi kilka znaków z cyrylicy, co bardzo utrudnia czytanie.

Wpisów Janusz Korwin-Mikkego też nie da się czytać, ale literówki i błędy robi własnoręcznie. Pochwalmy go za to.

3. Stare wpisy o bezpłodności poszczepionkowej

To łatwe. Prokremlowskie trolle pisały, że za pandemię odpowiedzialny jest Bill Gates we współpracy z Pfizerem. Fanatycy Konfederacji piszą zaś, że to raczej sponsorowany przez Astra-Zenekę projekt Gatesa i Sorosa.

Duże różnice zauważymy we wpisach o szkodliwości 5G. Rosyjski troll napisze, że 5G powoduje nowotwory. Fanatyk Konfederacji poda za przykład znajomą, której z nowotworem wywołanym przez maszt pod Serockiem onkolog nie przyjął na wizytę, bo leczy już tylko Ukraińców.

4. Bicie na alarm, że Ukraińcy w Polsce mają liczne przywileje

Członkowie Konfederacji twierdzą, że Ukraińcy cieszą się w Polsce szeregiem przywilejów.

Trolle Putina też, ale nie robią konferencji prasowych na ten temat.

Zachowują się jednak równie podstępnie i podle. Żródło: "Trolle Putina" Jessiki Aro. Bardzo polecamy lekturę.
Fot. materiały prasowe
5. Podejrzana nazwa użytkownika lub fałszywe imię i nazwisko

Warto zwrócić uwagę na wpisy z kont typu "@Janusz85450 #ANTYCOVID" czy "@Anetka_K_BabiesLivesMatter". Z reguły są to fejkowe, hurtowo generowane konta, z których korzystają trolle z Kremla.

Są bliźniaczo podobne do kont typu "@TomaszKowalczyk923423_" czy "Janek_PRAWDA_O_UKRAINIE2022", tworzonych przez ultrasów Konfederacji. Są to zmyślone imiona i nazwiska, bo ich właściciele mają 12 lat i korzystając z Twittera łamią jego regulamin.

6. Długie komentarze, dlaczego członkostwo Polski w UE jest błędem

Prokremlowski troll będzie próbował przekonać cię, że Polska powinna jak najszybciej wystąpić z Unii Europejskiej.

Fanatyk Konfederacji też, ale automatyczny translator z rosyjskiego na polski czasami sprawia Konfederatom problemy, np. dziwnie przetłumaczy podobne słowa lub zostawi kilka znaków z cyrylicy, co bardzo utrudnia czytanie.

Uwaga: czasami autorem antyunijnego i nawołującego do Polexitu wpisu będzie Janusz Kowalski. Można rozpoznać go po tym, że dorzuci jeszcze wzmiankę o Tusku i ideologii sanitaryzmu, LGBT, chrystianofobii oraz oznaczy w tweecie posłankę Siarkowską.

7. Randomowe wzmianki o Wołyniu

Fanatyczni zwolennicy Konfederacji nie wiedzą, kiedy się zamknąć, i na widok ludzi uciekających w 2022 roku przed bombardowaniem pytają "zaraz zaraz, ale co z Wołyniem?".

Prokremlowskie trolle uważają, że to by ich od razu zdradziło i czekają na bardziej odpowiedni moment.

8. "Zbrodnie wojenne? Nie kojarzę"

Ultras wspierający Konfederację napisze, że żadnego bombardowania szpitala położniczego w Ukrainie nie było. Podkreśli, że Putin nie jest głupi, by to robić, a wszelkie zdjęcia były ustawką.

Prokremlowski troll napisze natomiast, że owszem, jakaś eksplozja była, ale to sami Ukraińcy wysadzili swój szpital w powietrze.

Siergiej Ławrow potwierdzi, że szpital zbombardowano, ale nie było tam kobiet w ciąży, tylko nazistowscy terroryści.

I wtedy ultras wspierający Konfederację sprostuje, że owszem, może i zbombardowali szpital, ale Putin nic o tym nie wiedział. Tak jak Hitler o Holokauście.

9. Niewinne wpisy na neutralne tematy

By stworzyć iluzję, jakoby konto było prawdziwe, prokremlowski troll wrzuci od czasu do czasu na swojego Fejsa albo Twittera coś zupełnie niewinnego. Np. stockowa fotkę z rodziną, psem albo link do piosenki U2 z YouTube'a.

Fanatyczny sympatyk Konfederacji w przerwie między tweetami o doskonałej strategii Putina też wrzuca coś lżejszego, np. felietonik o odebraniu kobietom praw człowieka.

10. Tezy, że Ukraińcy mają w Polsce lepiej od Polaków

Zarówno trolle Putina oraz fanatycy Konfederacji podkreślają, że Ukraińcy mają w Polsce liczne przywileje. Bo mogą np. przejechać się za darmo tramwajem. To z powodu darmowego zbiorkomu zostawili swoje domy, rodziny, przyjaciół i teraz śmigają sobie między Kabatami a Młocinami w obcym kraju, w którym nie znają ani ludzi, ani języka. Tak to sobie ukartowali.

I tutaj zupełnie się poddajemy: przeczytaliśmy od deski do deski kilka książek na ten temat, ale nawet w "Trollach Putina" nie przewidziano takiego scenariusza.

Ale jeżeli jakiś troll Putina albo fanatyk Konfederacji zgłosi się do naszej akcji wyburzania domów, to niezwłocznie poinformujemy.

To jest ASZdziennik dla "Trolli Putina" Jessiki Aro w tłumaczeniu Marty Laskowskiej.